Miejsce akcji:
korpokomunikator
Dramatis
personae: kilkanaście osób.
Czas akcji: Godzina
do wypłaty.
- To kto
reflektuje na jakieś jedzenie?
- Ja muszę pościć
póki 600 zeta debetu nie wyposzczę.
- Myślałem, że
piszesz „dostałem wypłatę”...
- Wypłata?!
- Nie ma wypłaty.
- Ja się dziś
wstrzymam. Ale chętnie w przyszłym tygodniu.
- ...czy ktoś ze
zgromadzonych ma coś do jedzenia?
- Mi została
woda, ale mam 3zł.
- Ja 2,30, ale na
koncie .
- Na koncie, to
tak jakby nie było.
- Na koncie to ja
mam 17 gr.
- Robimy zrzutę?
- Kupimy jednego
7-daysa. I się podzielimy.
- 7days słabo,
lepiej snickersa. Są dwa w opakowaniu!
- Mam 13 groszy!
- To razem mamy
30 gr...stać nas na bułkę kajzerkę!
- Ale na tę z
makiem już nie...
- Hej, znalazłam
w pojemniku na długopisy 46 groszy!
- To kto zamawia
to jedzenie?
- Jakie jedzenie?
myślałem, że rozmawiamy o wypłacie
- Głodna się
przez Was zrobiłam, a tak dobrze szło mi niemyślenie na ten temat...!
- Wyobraź sobie
ogromną, gorącą pizzę...
- Uważaj. Wiem,
gdzie mieszkasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz