czwartek, 27 listopada 2014

Być albo nie być.

Wypadki chodzą po ludziach, w związku z czym JEJ przyjaciółka, na potrzeby tej historii nazwijmy ją P, nabiegała się za pigułą typu "dzień po", a potem pognała do Najlepszej Cukierni w Mieście, z której wróciła z ogromnym ładunkiem ciast przeróżnych.
W międzyczasie ONA, z powodu uparcie spóźniającego się okresu, postanowiła się na wszelki wypadek przetestować, tylko po to, żeby w efekcie upewnić się, że wredny organizm NA PEWNO tylko czeka na dzisiejszy koncert lub jutrzejszy wyjazd.

Ona, pochylając się z nożem nad słodkościami: - Od którego chcesz zacząć?
P.: - OD WSZYSTKICH!!!
Ona: - Umrzemy z przeżarcia.
P.: No ej, świętujemy! Ty nie jesteś w ciąży, ja jutro też może już nie będę...
Ona: W sumie i tak na razie jeszcze nie jesteś. To taka ciąża Schrödingera.